Dużo roboty, sucha sztuka i "podniebna" kawiarnia
Ostatnio nie miałem szczególnie dużo czasu wolnego, który mógłbym przeznaczyć na wycieczki, zwiedzanie czy po prostu robiąc coś przyjemnego. Stało się tak dzięki uczelni, która zasypała mnie projektami (połowa semestru za pasem, więc wszyscy Prowadzący przypomnieli sobie, że w sumie studenci muszą czasem coś zrobić...). Dni spędzałem przed monitorem komputera wertując setki linijek kodu, lub na Wydziale, słuchając instrukcji co mam potem zrobić przed komputerem...